Ze specjalną dedykacją dla kochanej, cudownej i jeszcze raz kochanej Siostry - Directioner ♥
Jest moją muzą, i to dzięki niej powstał ten imagin ♥
Dziękuję, @yolo_whore ♥
Wakacje powoli dobiegają końca…
Siedząc w pokoju zaczęłaś planować, jak spędzisz trzy tygodnie, jakie zostały
do początku roku szkolnego. Pogadałaś z przyjaciółmi i razem wpadliście na
pomysł, by jechać w góry pod namiot! Byłaś w świetnym humorze, bo okazało się,
że jeden ze znajomych tam mieszka i mógłby wam pomóc się zorganizować.
Po jakiejś godzinie nieco
zgłodniałaś. Przeprosiłaś znajomych na czacie i udałaś się do kuchni w celu
przyrządzenia jajecznicy. Schodząc po schodach usłyszałaś głosy rodziców. Postanowiłaś
od razu załatwić z nimi kwestię twojego wypadu z przyjaciółmi.
- Hej! – zawołałaś wesoło. – Są jajka?
- Tak, w lodówce – usłyszałaś odpowiedź mamy.
- O czym gadacie? – zapytałaś z ciekawości. Twoi rodzice
wydawali się być bardzo zadowoleni.
- Wiesz, córciu, musimy ci coś powiedzieć…
– tata z wielkim
uśmiechem patrzył na ciebie, kiedy wyjmowałaś patelnię i stawiałaś ją na
kuchence gazowej.
- Tak? No patrz, ja też! – sztucznie wyszczerzyłaś się do
ojca. Miałaś przeczucie, że nie będą to dla ciebie dobre wiadomości. – Ale
okej, mówcie pierwsi.
- A więc… wyjeżdżamy na wakacje! – mama z zachwytu aż
klasnęła w dłonie. Za to ty czułaś, że zaraz zaczniesz płakać.
- Ale… jak to? Teraz?
- Tak! Wyjeżdżamy jutro! Idź się pakować, słońce – mama
podeszła do ciebie, przytuliła (a raczej przygniotła) i cmoknęła w czoło. Do
tej pory nie miałaś nic przeciwko tego, ale teraz definitywnie nie miałaś na to
ochoty.
- A na pewno muszę jechać? – westchnęłaś z resztką nadziei.
- Oczywiście, kochanie. W końcu to nasze wspólne, rodzinne
wakacje!
Odchodząc, zapytałaś z rezygnacją i sztucznym entuzjazmem:
- A dokąd jedziemy?
- Na ten camping, co trzy lata temu – twoi rodzice byli
chyba w siódmym niebie.
Wymamrotałaś pod nosem ciche „aha”. Fakt, to miejsce nie
było daleko od domu, ale przecież ty chciałaś jechać że swoją paczką gdzieś
indziej! Straciłaś ochotę na jedzenie. Schowałaś patelnię z powrotem do szafki
i poszłaś do swojego pokoju. Usłyszałaś jeszcze pytanie taty:
- A o czym ty chciałaś pogadać z nami?
Wychyliłaś głowę za drzwi swojego pokoju i zawołałaś:
- Nieważne.
Rzuciłaś się na łóżko i zaczęłaś
cicho płakać. Nie miałaś na nic ochoty. Po godzinie ogarnęłaś się na tyle, by
napisać do znajomych, że ty nie możesz jechać, bo masz już inne plany. Bez
zapału, z rezygnacją stanęłaś przed szafą i zaczęłaś się pakować. Wrzucałaś
pierwsze – lepsze ubrania do walizki, potem uzupełniłaś kosmetyczkę i byłaś
względnie przygotowana.
Nagle o czymś sobie
przypomniałaś. Przecież to ten sam camping na którym bywałaś praktycznie co roku…
W związku z tym tam musi być twój stary, dobry kumpel – Zayn! Jako pięciolatka
byłaś w nim zakochana po uszy! Uśmiechnęłaś się sama do siebie. Od razu
poprawił ci się humor. Byłaś ciekawa, jak bardzo się zmienił, czy cię pozna…
Usłyszałaś dźwięk klaksonu,
jednak to nie było wasze auto… No tak, przywieźli przyczepę campingową… Czyli
to się dzieje naprawdę… Wzięłaś prysznic i wślizgnęłaś się pod ciepłą kołdrę.
Błyskawicznie zasnęłaś.
*rano*
Przetarłaś oczy. Pierwsze, co
ukazało się twoim oczom, była twoja walizka. Od razu zrobiło ci się smutno. Bez
energii weszłaś do kuchni. W ciszy zjadłaś śniadanie, po czym zniosłaś swoją
walizkę do przyczepy. Usiadłaś w aucie i czekałaś, aż twoi jakże szczęśliwi
rodzice do ciebie dołączą.
Już po chwili byliście w drodze.
Dla ciebie zaczął się koszmar. W radiu tkwiła kaseta że znienawidzonymi przez
ciebie campingowymi hitami. Musiałaś słuchać okropnych, twoim zdaniem, piosenek w
aranżacji twojej mamy i ojca, którzy kompletnie nie umieli śpiewać. Dwie godziny jazdy
trwały co najmniej wieczność. Ulgę poczułaś dopiero, kiedy wysiadłaś z auta.
- Pora zacząć przygodę życia! – niemalże wrzasnął twój tata.
Ty jednak nie podzielałaś jego entuzjazmu.
Udaliście się do recepcji.
Dostaliście wskazówki, na jakie pole zajechać i gdzie stanąć.
- Jak tu pięknie… – westchnęła z zachwytem twoja mama. Ty
natomiast byłaś totalnie załamana. Postanowiłaś udać się na spacer po okolicy i
poszukać dawnych znajomych, którzy tu mieszkali.
Już po godzinie odnalazłaś piątkę
nastolatków, których miałaś okazję poznać parę lat temu. Z jedną z koleżanek
wybrałaś się na lody. Spacerowałyście po plaży i gadałyście. Jednak ty ciągle
myślałaś o kimś innym…
- Nie wiesz może, gdzie mogłabym znaleźć Zayna? Wiesz, dawno
go nie widziałam… – z nadzieją spytałaś kumpeli.
- No wiem! Właśnie pręży się przed jakąś panną – dziewczyna
wskazała ręką flirtującą ze sobą parę i zachichotała.
Nie mogłaś
uwierzyć swoim oczom! Przecież ten słodki, wrażliwy chłopak, którego poznałaś
jeszcze jako mała dziewczynka i koszmarny podrywacz, którego widzisz teraz nie
może być tą samą osobą! Przyjrzałaś mu się. Wysoki, umięśniony, wytatuowany,
ciemne włosy, ciemna karnacja, czekoladowe oczy i pewny siebie uśmiech, na
którego widok miękną kończyny… Wizualnie był świetny, wręcz idealny… ale
nienawidziłaś flirciarzy! Definitywnie nie chciałaś mieć z nim nic do
czynienia.
Chłopak ciągle był w twojej
okolicy i na twoich oczach podrywał wszystkie dziewczyny na campingu! Żadnej
nie pominął! Przez to wszystko jeszcze bardziej chciałaś wrócić do domu i
miałaś wielki żal do rodziców. Schrzanili ci ostatnie tygodnie wakacji!
Postanowiłaś jednak nie przejmować się „miłosnymi podbojami” Zayna i bawiłaś
się z resztą starych znajomych.
Po kilku dniach nawet pogodziłaś
się z tym, że nie jesteś w górach z przyjaciółmi, odnowiłaś już większość
starych kontaktów i cierpliwie znosiłaś wspominki rodziców. Wydawało ci się
wręcz, że te wakacje wcale nie muszą się skończyć fatalnie.
Pewnego dnia udałaś się nad
jezioro, aby trochę się poopalać. Przebrałaś się w swój strój kąpielowy [KLIK!], po
czym rozłożyłaś koc na piasku. Wyłożyłaś się i rozkoszowałaś się cudowną,
słoneczną pogodą.
Nagle usłyszałaś znajomy głos.
- Hej, piękna! Chyba jesteś tutaj od niedawna, bo wcześniej
cię nie widziałem. A takiej ślicznotki w życiu bym nie przegapił!
Odwróciłaś głowę. Twoim oczom ukazał się… Zayn. Nie miałaś
jednak ochoty, by z nim gadać. Nienawidziłaś podrywaczy z tanimi tekstami, i
nie zamierzałaś robić wyjątków!
- Sorry, ale mógłbyś mi oszczędzić tych żałosnych tekstów! –
ostro odpowiedziałaś.
- Ale…
- Spadaj, koleś! – brutalnie mu przerwałaś i go spławiłaś,
po czym skierowałaś się w stronę jeziora. Weszłaś i podpłynęłaś do dziewczyny,
którą niedawno poznałaś, a która mieszkała obok ciebie. W jej towarzystwie
spędziłaś resztę dnia.
Wieczorem razem z rodzicami
urządziliście grilla. Po dzisiejszym incydencie z twoją byłą miłością nie
miałaś na nic ochoty. Jakby tego było mało, miałaś spędzić resztę wieczoru
sama, ponieważ rodzice postanowili wybrać się na dyskotekę. Ty natomiast miałaś
posprzątać po grillowaniu. Nie miałaś siły, aby się z nimi kłócić. Samotność i
mycie tłustych talerzy – no tak, spełnienie marzeń… Chcąc czy nie, rodzice
totalnie cię dobili.
Bez zbędnych pogaduszek zebrałaś
stertę naczyń i udałaś się do campingowej kuchni. Porażka! Całkowicie straciłaś
ochotę na cokolwiek.
Po pół godziny uporałaś się z
garami. Już miałaś wychodzić, kiedy usłyszałaś jakąś rozmowę. Nie miałaś
zamiaru się tym przejmować, dopóki nie usłyszałaś swojego imienia. Owszem,
nieładnie jest podsłuchiwać, ale nie mogłaś się powstrzymać. Poza tym, skądś
kojarzyłaś głosy rozmówców. Podeszłaś do okna, by lepiej słyszeć. Nie zajrzałaś
przez nie, by nie zostać zdemaskowaną.
- Stary, i jak tam sprawy z [T.I.]? gadałeś z nią? –
usłyszałaś pytanie.
- Próbowałem, ale ona nie chce ze mną gadać! Nie wiem czemu,
ale po prostu mnie spławiła! Przecież próbowałem wszystkiego! – drugi głos
zdawał się być załamany.
- Mówiąc „wszystko”, nie masz chyba na myśli udawanie
największego łamacza serc w okolicy, co nie? – po drugiej stronie jednak nie
było odpowiedzi. – Rany, Zayn, idioto! Przecież dziewczynom wcale się to nie
podoba! A jej już na pewno! Ona tego nie znosi, nie pamiętasz?
Na samo słowo „Zayn” dostałaś
gęsiej skórki. Już wiedziałaś, dlaczego tych dwóch rozmawiało o tobie.
- Nnno… pamiętam… ale myślałem…
- Stary, ty nie myślałeś! Teraz to możesz tylko spróbować
jakoś to odkręcić!
- Myślałem, że się mną zainteresuje, jak zobaczy, że mam
powodzenie u innych dziewczyn… Nawet nie wiesz, jak się ucieszyłem, kiedy ją tu
zobaczyłem!
Lekko się do siebie uśmiechnęłaś.
Czyli on wcale nie był żałosnym gościem, dla którego „liczy się ilość”… wyszłaś
z kuchni.
- A nie łatwiej byłoby być sobą? – popatrzyłaś w te brązowe
oczy… i niemalże zapomniałaś, co powiedzieć.
- [T.I.]! – wrzasnął „flirciarz” i po chwili staliście w
stalowym uścisku.
- Spławiłam cię, bo myślałam, że jesteś zapatrzonym w siebie
dupkiem… to było głupie, wiesz?
- Tak, przepraszam – uśmiechnął się. Teraz już totalnie
odleciałaś. Tak bardzo za nim tęskniłaś…
- Myślałem, że jak będę taki nieśmiały, w życiu do mnie nie
zagadasz… bałem się, że weźmiesz mnie za frajera…
- A może by tak frajer zaprosiłby mnie na spacer? –
wyszczerzyłaś się. Po chwili już spacerowaliście brzegiem jeziora. Cudownie
spędziliście czas. Rozmawialiście, wspominaliście, flirtowaliście… Nim się
obejrzeliście, było już ciemno. Komary jadły was żywcem, więc postanowiliście
wrócić na camping. Zayn odprowadził cie pod samą przyczepę. Nie chciałaś się z
nim jeszcze rozstawać.
- Może wejdziesz do środka…? Moich rodziców jeszcze nie ma,
poszli na jakąś imprezę…
- Niee… nie chcę ci przeszkadzać…
- A ja nie chcę siedzieć sama – przerwałaś mu. – Nie masz o
czym gadać! No chodź!
Niemalże siłą zaciągnęłaś go do
środka. Kiedy już siedzieliście na twoim polowym łóżku, przyniosłaś oranżadę i
galaretki. Jedliście, gadaliście i śmialiście się.
W pewnym momencie wasze twarze
niebezpiecznie zmniejszyły odległość między sobą. Czułaś na ustach jego ciepły
oddech. Trąciłaś swoim nosem jego własny. Jego dłoń wylądowała na twoim
policzku i czule cię po nim gładziła. Po raz kolejny utonęłaś w jego
spojrzeniu. Dałaś się zatracić w ich boskiej, bursztynowej barwie. Przeczesałaś
palcami jego idealnie ułożoną grzywkę.
Zamknęłaś oczy. I stało się.
Poczułaś przyjemne ciepło i miękkie
usta chłopaka. Od razu przez całe twoje ciało przeszły dreszcze zachwytu.
Wplątałaś swoje dłonie mocniej w jego włosy i lekko za nie pociągnęłaś. Jego
czułe, delikatne ręce były zawinięte wokół twojej szyi. Stopniowo wasz
pierwszy, nieśmiały pocałunek przemieniał się w bardziej namiętny. Nie
mogliście się od siebie oderwać. Choć brakowało wam tchu, żadne z was nie miało
zamiaru tero skończyć. Byliście czuli i namiętni, delikatni, ale zdecydowani.
Wreszcie wasze twarze oddaliły się od siebie. Słyszałaś jego nierówny,
przyspieszony oddech. Wtuliłaś się w jego umięśniony tors i chciałaś już zostać
w jego ramionach na zawsze.
~***~
Już do końca campingu każdą
chwilę spędzałaś z Zaynem. Byliście po prostu nierozłączni. Twoi rodzice byli
szczęśliwi, że wreszcie nie narzekasz na to, że nie jesteś ze znajomymi w
górach. Nie wyobrażałaś sobie, jak to będzie, kiedy wakacje się skończą a ty
wrócisz do swojego miasta. Bałaś się, że wasz kontakt się urwie, a odległość
zabije wasze uczucie. Tak bardzo chciałaś, żeby tak się nie stało… Kwestia
rozstania spędzała ci sen z powiek. Nie umiałaś się z tym pogodzić.
Wreszcie minęły dwa tygodnie.
Nadszedł czas pożegnania. Nie wytrzymałaś. Przytuliłaś Zayna i zaczęłaś płakać.
- Ja nie chcę wyjeżdżać… nie chcę cię zostawiać! Przecież ja
bez ciebie godziny nie wytrzymam! – wtuliłaś się w niego, jak dziecko w
pluszowego misia i łzami moczyłaś mu koszulkę.
- Ciii… nie płacz, bo sam się popłaczę! – chłopak ujął twoją
twarz w dłonie, kciukami wycierając twoje mokre policzki. – Dla mnie to nie
jest tylko letnia przygoda! Po wakacjach będę do ciebie przyjeżdżał! Zobaczysz,
uda się nam! Wygramy to! Nic się nie zmieni, przysięgam!
Zayn zaczął składać na twojej głowie pocałunki. Ostatni raz
przytuliłaś się do niego, po czym wsiadłaś do pojazdu. Zza szyby machałaś
chłopakowi na pożegnanie. Padłaś na kanapę samochodową i zalałaś się łzami.
~***~
Właśnie zaczął się listopad.
Ciągle utrzymywałaś z Zaynem kontakt. Codziennie gadaliście przez telefon. Strasznie
za nim tęskniłaś. Parę razy udało się wam spotkać, ponieważ jego ojciec
przyjeżdżał do twojego miasta w interesach. Wówczas spędzaliście razem cały
dzień, próbując nacieszyć się sobą „na zapas”.
Właśnie uczyłaś się na sprawdzian
z fizyki, kiedy dostałaś wiadomość. Wyjęłaś telefon z kieszeni i szybko
przeczytałaś. Sms był od Zayna. Kazał ci przyjść do kafejki, w której zawsze
się spotykaliście. To znaczy, że przyjechał! Zaczęłaś piszczeć na cały dom.
Błyskawicznie się przebrałaś [KLIK!] i wybiegłaś z domu. Po chwili byłaś na miejscu.
Na widok chłopaka zaczęłaś
piszczeć. Rzuciłaś mu się na szyję, po czym złączyłaś wasze usta w pełnym pasji
i tęsknoty pocałunku.
- Czego mi nie powiedziałeś, że będziesz w mieście? –
spytałaś, wciąż nie mogąc się od niego odkleić.
- Chciałem ci zrobić niespodziankę. I mam jeszcze jedną mogę
ci ją pokazać, jeśli chcesz – chłopak łobuzersko się uśmiechnął, po czym
chwycił twoją dłoń i, nie pytając o zgodę, zaczął cię prowadzić w stronę rynku.
Spacerowaliście już od dobrej
godziny, jednak nawet listopadowy ziąb nie był w stanie was zniechęcić do
dalszej wędrówki. Szliście głównymi uliczkami miasta, aby po jakimś czasie
skręcić na mniej uczęszczane trasy. Nim się zorientowałaś, spacerowaliście po
jednym z osiedli domków jednorodzinnych.
- Powiesz mi wreszcie, co to za niespodzianka? – byłaś tak
podekscytowana, że chciałaś to natychmiast wiedzieć. Nie mogłaś się domyśleć,
co chciał ci pokazać.
- Zaraz, chodź – chwycił twoją rękę mocniej i pociągnął w
stronę uroczego domku.
- Hej, co ty robisz? Tutaj ktoś może mieszkać! Wariacie,
ciągniesz nas do cudzego domu! – zaczęłaś się śmiać.
- Cóż, nie do końca.
Stanęłaś jak wryta. O co mu chodziło? Popatrzyłaś na niego
badawczo.
- Proszę, wyjaśnij mi, o co w tym chodzi – zrobiłaś minę
typu „puppy face”.
- A więc… wiesz, że mój ojciec robił w twoim mieście
interesy… ostatnio dostał dobrą propozycję pracy i… przeprowadzamy się! A to
nasz nowy dom!
Nie mogłaś wydobyć z siebie
żadnego dźwięku. Znieruchomiałaś. Miałaś wrażenie, że chłopak zaraz zacznie się
śmiać i krzyknie „żartowałem!”, jednak nic takiego się nie stało. Po chwili
zaczęłaś piszczeć, po czym rzuciłaś się na chłopaka. On lekko oderwał cię od
ziemi i okręcił się kilka razy wokół osi.
- Teraz już cały czas będziemy razem!
W ramach odpowiedzi znów go pocałowałaś. Wasze języki odgrywały
idealny taniec pełny namiętności, miłości i pożądania.
- Nawet nie wiesz, jak bardzo cię kocham…
Sprawa 1:
PRZEPRASZAM!
Wiem, że zawaliłam, i
to jak cholera, ale po prostu nie mogłam :’(
Brak czasu, brak
siły, brak weny…
Testy gimnazjalne,
bierzmowanie…
Tego jest strrrasznie
dużo i po prostu nie daję rady :/
Musiałam tymczasowo
zawiesić pisanie bloga :(
Testy mam już za
sobą, ale bierzmowanie jest dopiero pod koniec maja… muszę jeszcze pozdawać
pytania, przez co nie będę w stanie jeszcze regularnie zasypywać was moimi
imaginami :3
A ten tutaj jest
głównie po to, żebyście o mnie nie zapomnieli ♥
JESZCZE RAZ PRZEPRASZAM ♥♥
Sprawa 2:
ZWARIOWALIŚCIE!
Kiedy ostatnio
zaglądałam na bloga, ewentualnie sprawdzałam statystyki, było tu jakieś 2,500
wejść, a teraz… ponad 4,500 :’)
Myślałam, że zacznę
wrzeszczeć albo się popłaczę, jak to zobaczyłam, serio ♥
KOCHAM WAS!
Sprawa 3:
Bardzo was proszę o szczerość w komentarzach ♥
To megaważne, bo
naprawdę chcę wiedzieć, gdzie robię błędy, żeby móc się dla was poprawić ;)
Nie jestem
specjalistką, tylko amatorką i naprawdę nie zagryzę za jakieś słowa krytyki :D
Sprawa 4:
Wiem, że się
powtarzam, ale komentujcie ♥
Ci, którzy piszą
własne blogi chyba sami rozumieją, jakie to motywujące :3
No i sprawa 5:
Koniecznie piszcie, z
kim jeszcze chcielibyście imagina :3 zrobię wszystko, żeby coś wymyślić ♥
Love ya! ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
awww, cudowny imagin. i to jeszcze z Zaynem, na którego ostatnio mam mega faze. haha xd
OdpowiedzUsuńfabuła taka w połowie jak te komiksy co sa w BRAVO, ale mnie i tak się podoba! :D
Przepraszam, nie wiem, co jeszcze napiasać . Po prostu weny moja droga ci życzę, inspiracji i wgl. :) Xx
Świetny!!!!
OdpowiedzUsuńawww, świetne! naprawdę masz talent *___*
OdpowiedzUsuń@1DWixx + zapraszam do mnie - http://bemylarry.tumblr.com/post/49502206895/escape-from-love-larry-stylinson-fanfiction mam nadzieję, że zajrzysz <3
Jesteś świetna! ♥ Nie mogę doczekać się kolejnych!
OdpowiedzUsuńAAAAAAAA! kocham tego imagina! Jest świetny i dziękuję ci za te słowa na początku jeśli będziesz potrzebowała pomocy pisz do mnie;)) Twoja kochana @yolo_whore ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńaa i zapraszam tez do mnie ;)) http://let-me-change-your-life.blogspot.com/ http://5handsomethis1d.blogspot.com/ ♥
Usuńpierwszy raz jestem na twoim blogu i się zauroczyłam. będę częściej wpadać. :)) @Hi_Nathany
OdpowiedzUsuńwróciłaś! codziennie zaglądam i patrzę czy cos nowego napisałaś.twoje imaginy są jednymi z lepszych które czytam. chciałabym przeczytać twój imagin o ROOM94 lub The Wanted ( o chłopakach z zespołu lub o całym zespole ) byłabym bardzo zadowolona jeśli taki napiszesz :D
OdpowiedzUsuń+ podoba mi się nowy wygląd bloga ;)
++ zapraszam do siebie : http://moje-najwieksze-marzenie.blogspot.com/
@morethankiss
Gówno?!Przecież to jest świetne *.* proszę Cię o więcej :))
OdpowiedzUsuń*O* ♥ jejciu . nie jestem w stanie zdobyć się na coś lepszego niż jejciu ♥ Chciałabym byś stworzyła Imagine z Deanem Lemonem or Niallem Horanem ♥ :3 Czytaaaałabym ^
OdpowiedzUsuńNie myślałaś o zmianie koloru czcionki? Ta jest 'żarówiasta', przez co dość ciężko się czyta c:
OdpowiedzUsuńzostałaś nominowana do Liebster Award
OdpowiedzUsuńwięcej na blogu http://moje-najwieksze-marzenie.blogspot.com/ xx
Świetny! I mam wielką prośbę, czy mogłabyś napisać imagina z Liamem? Bardzo, bardzo proszę! :) :) Życzę weny i wielu ciekawych pomysłów oraz czasu :*
OdpowiedzUsuńHymmm... Mam jedną wade... #japisarka XD Trochę za mało opisów... Ale ja i tak gdy są rozbudowane to ich nie czytam xd to wszystko... A tak wg to masz talent! Czemu nie piszesz opowiadania? Czytałabym <3
OdpowiedzUsuńświetny, boski :D
OdpowiedzUsuń