środa, 3 kwietnia 2013

Imagine #5 - Josh Devine

Specjalna dedykacja dla kochanej @IzaOfficial_
 
Życie stylisty gwiazd wcale nie jest wcale łatwe. Jeśli coś ci nie wyjdzie, mówi o tym cały świat. Musisz bardzo starannie oddzielać sprawy zawodowe od prywatnych. Te dwa światy w żadnym wypadku nie mogą się przenikać. Na przykład, jeśli jesteś zła, bo coś przykrego wydarzyło się w twoim życiu – nie możesz wyżyć się na twoim pracodawcy (np. stworzenie nieodpowiedniej kreacji), bo po pierwsze – to niemiłe i możesz stracić pracę, a po drugie – prawdopodobnie wtedy zawalisz, czyli też stracisz pracę.
Już od jakiegoś czasu współpracujesz z chłopakami z One Direction. Niezwykle dobrze się rozumiecie, macie podobne style i gusta. W 99% wszystkie twoje propozycje dotyczące ich image’u na scenie spotykają się ze sporym entuzjazmem, zarówno chłopaków, ich dziewczyn, ekipy, jak i menagerów.
Właśnie doszła do ciebie smutna wiadomość – perkusista chłopaków rezygnuje z kariery i wraca w rodzinne strony. Wszyscy byli podłamani, bo lada dzień miała się rozpocząć trasa koncertowa, a zostaliście bez perkusji. W trybie natychmiastowym szukano nowego muzyka.
Minęło parę dni. Przed kolejnym wywiadem, gdy dokonywałaś ostatnich poprawek strojów, ujrzałaś nieznaną ci dotąd postać. Delikatnie zaczesana grzywka, koszulka na krótki rękaw i dżinsy. Nic specjalnego, ale zastanowiło cię, co ten facet robi za kulisami, gdzie wstęp ma tylko zespół i ekipa. Właśnie obok przechodził Zayn, więc spytałaś go o nieznajomego. Malik gestem dłoni nakazał ci iść za nim, co też uczyniłaś.
- [T.I.], poznaj naszego nowego perkusistę. Josh, to [T.I.] – nasza stylistka.
- Hej – chłopak ukazał światu szereg bielutkich ząbków, na co i ty się uśmiechnęłaś. – Miło mi.
- Cześć, Josh. Mam nadzieję, że nie będziesz mi sprawiał kłopotów.
- Hahaha, kłopoty o moja specjalność! – zaśmiał się.
- Mam nadzieję, że nie tym razem – na chwilę wasze oczy się spotkały. Twoje [kolor] oczy świdrowały jego tęczówki i na odwrót. Na chwilę zapomniałaś o świecie, jednak speszona, odwróciłaś głowę. Zwróciłaś się do mulata – Zayn, macie zamiar śpiewać?
- No, taki jest plan – ten też się wyszczerzył.
- A więc Josh, zapraszam do garderoby, trzeba ci coś znaleźć. Reszta jest już gotowa.
Razem z perkusistą udałaś się do niewielkiego pomieszczenia, które było prowizoryczną garderobą. Przez drogę rozmawialiście na różne tematy. Z racji tego, że 1D miało wystąpić w eleganckim wydaniu, wykopałaś z ostatnich wieszaków kilka ciuchów, które połączyłaś w taki zestaw. W trakcie poszukiwań kontynuowałaś dialog. „Nowy nabytek” piosenkarzy okazał się naprawdę fajnym, miłym gościem. Po skompletowaniu stroju odesłałaś Josha za parawan (czytaj: do przebieralni), po czym zaczęłaś składać porozrzucane elementy różnorodnych strojów.
Nagle usłyszałaś trzask i huk. Przerażona gwałtownie się odwróciłaś i… wybuchłaś śmiechem. Josh leżał na ziemi, półnagi, po części przykryty parawanem. Z zakłopotaniem podniósł się i próbował umieścić metalowy drążek (zerwał zasłonę razem z wieszakiem!) na swoje miejsce.
- Spoko, zostaw to! Nic się nie stało! – mówiłaś do chłopaka, tłumiąc śmiech.
- Ale ja chcę się przebrać! – protestował.
- Przecież i tak stoisz przede mną w samych gaciach – spojrzałaś na niebieskie bokserki z napisem „Superman” na tyłku. Przysłoniłaś usta ręką, by nie wybuchnąć. Chłopak cały się zaczerwienił, jednak po chwili śmiał się razem z tobą.
- No widzisz, mówiłem że kłopoty to moja specjalność – i już śmialiście się razem.
W tym momencie drzwi się otworzyły.
- I co, goto… - Zayn przerwał, widząc swojego perkusistę w takim stanie, i zaczął rechotać. – Wow, znacie się raptem od pięciu minut, trochę nie za szybko?
Wycelowałaś w niego tym, co miałaś pod ręką, a mianowicie plastikowym wieszakiem. Mulat jednak wykazał się refleksem i w porę zatrzasnął drzwi.
- Nim się nie przejmuj, on już tak ma – zwróciłaś się do chłopaka, który właśnie wciągał spodnie.
- Spoko, dzięki za ostrzeżenie – i znów się uśmiechnął.
Wyszłaś, by zawołać resztę chłopaków; oni też musieli się ubrać.
Po około pół godziny (wyjątkowo szybko!) wszyscy byli już gotowi. 1D szybko znalazło się w odpowiednim miejscu. Długo i szczegółowo odpowiadali na wszystkie pytania prowadzącego. Stałaś za kamerą i uśmiechałaś się do kolegów. Towarzyszył ci Josh (wszyscy grający na instrumentach grzecznie czekali na wejście). Wciąż rozmawialiście o wszystkim. Pomimo tego, że znaliście się od niecałej godziny czułaś, że jest on naprawdę cudownym człowiekiem wartym zaufania.
Wreszcie nadeszła chwila występu. Zestresowany chłopak zajął swoje miejsce; widać było, że się denerwuje. Wzrokiem dodałaś mu otuchy i pokazałaś, że trzymasz kciuki. Josh nieśmiało się uśmiechnął. Miał taki słodki, czarujący uśmiech…
Jak mógł zakończyć się występ? Oczywiście, tylko i wyłącznie spektakularnym sukcesem debiutanta! Wszyscy byli pod wrażeniem talentu perkusisty. Ciebie rozpierała duma. Sama nie umiałaś tego uzasadnić, po prostu wiedziałaś że mu się uda.
Po wywiadzie udaliście się do klubu, by uczcić pierwszy występ Josha. Wszyscy najpierw porozjeżdżali się do domów, by się odświeżyć. Ty wzięłaś szybki prysznic, lekko się umalowałaś i przebrałaś się w coś takiego. Wskoczyłaś do zamówionej wcześniej taksówki i ruszyłaś do dyskoteki, w której mieliście się bawić.
Na miejscu byli już Harry, Niall i Liam. Poczekaliście na resztę, a kiedy byliście już w komplecie weszliście razem do środka.
Zabawa powoli się rozkręcała. Każdy już coś tam pił. Cała grupa powoli się rozbijała, gdyż każdy bawił się z kim innym. Ty jednak nie mogłaś znaleźć sobie pary. Każdy był zajęty. Zrezygnowana usiadłaś przy barze i zamówiłaś drinka. Nagle ktoś się do ciebie przysiadł. Był to Josh.
- Czego taka ślicznotka siedzi sama i się nie bawi? – widać było, że jest już po kilku drinkach, ale nie był totalnie schlany.
- Hahaha, ślicznotka, nawet nie żartuj – posłałaś w jego stronę sympatyczny uśmiech.
- Nie ma, nie będziesz mi się tu marnować! Już, idziemy tańczyć! – jego spojrzenie nie znosiło sprzeciwu, więc wstałaś z barowego krzesła i chwyciłaś dłoń perkusisty.
Przetańczyliście razem niemalże całą noc. Odkąd Josh „porwał cię” na parkiet, nie było mowy o podpieraniu ściany. Kiedy tańczyłaś z innym, on błyskawicznie się pojawiał i odbijał. Rekordowo długo tańczyłaś z Liamem – aż jedną (!) całą piosenkę. Od czasu do czasu wychodziliście na taras przed klubem, by odetchnąć, co nieco wypić i na luzie porozmawiać.
Pod koniec imprezy miał miejsce nietypowy incydent. Mieliście już zamiar opuścić dyskotekę, było późno. Josh już lekko się zataczał, jak z resztą wszyscy. Chłopak chciał wrócić po bluzę, którą zostawił na sofie. Wracając, potknął się i z całym impetem wpadł na kelnera, który na tacy trzymał kilka szklanek wypełnionych drinkami. Facet poleciał na jednego z gości, całego go oblewając. Klient klubu zaczął rzucać się do niewinnego kelnera. Ostra wymiana zdań wkrótce zmieniła się w bójkę. Ekspresowo wyszliście z klubu, by nie nabawić się jakichś kłopotów.
Po raz kolejny chłopak tłumaczył się tym, że przyciąga pecha.
Chociaż spędziliście razem niespełna jeden dzień, odnalazłaś w nim swoją bratnią duszę. Czułaś, że możesz mu powiedzieć o wszystkim, dosłownie. Zaufałaś mu w tak krótkim czasie. Jeszcze niedawno miałaś wrażenie, że nie zaufasz nikomu, a w szczególności mężczyźnie. Ten jednak stał się twoją bratnią duszą w tempie ekspresowym.
Następne dni tylko pogłębiały i umacniały waszą przyjaźń. Byliście sobie coraz bliżsi. Nie zwracaliście uwagi na złośliwe gadki, że pewnie niebawem okaże się, że jesteście parą. Chociaż…
Zauważyłaś, że Josh od jakiegoś czasu zachowuje się trochę sztucznie. Opowiada głupie historie i żarciki, w twoim towarzystwie jest spięty, ostatnio zaczął cię unikać… jakby miał coś do ukrycia.
Tego dnia wstałaś wcześnie i ubrałaś się w takie ciuszki. Następnie wybrałaś się do swojej małej pracowni. Właśnie dzisiaj przygotowywałaś stroje dla chłopaków na koncert w Dublinie. Po wybraniu odpowiednich ciuchów wszystko poukładałaś na manekinach, by nic nie zniszczyć, nie zagnieść, nie pogubić. Napracowałaś się, by skompletować te zestawy.
Uznałaś, że po dobrze wykonanej pracy zasłużyłaś na kawę i ciastko. Korzystając z możliwości, wyciągnęłaś cały zespół do kawiarni. Siedliście przy największym stole i złożyliście zamówienie. Ty zakupiłaś babeczkę ze serem i owocami, a do tego latte. Josh złożył takie samo zamówienie. Posiedzieliście, pogadaliście, pośmialiście się… chociaż twój przyjaciel niemal cały czas milczał. Czułaś na sobie jego wzrok, jednak to ignorowałaś. A przynajmniej starałaś się…
Po tym małym wypadzie zaprosiłaś wszystkich do twojej pracowni, by mogli zobaczyć i ocenić owoce twojej pracy. Chłopcy byli pod wrażeniem twojej pracy. Razem z wizażystkami i fryzjerkami ustaliłaś resztę. Oczywiście, opowiedziałaś o strojach i wskazałaś, który jest dla kogo. Zaproponowałaś, by je przymierzyli. Robili to pojedynczo, byś mogła spokojnie odkładać wszystkie elementy danego zestawu. Niemalże na każdym rzeczy leżały idealnie; jedynie trzeba było skrócić spodnie Louisa, a do bluzki Nialla doszyć dwa guziki.
Po przymiarce wszyscy zaczęli się rozchodzić. Jedynie Josh został, gdyż jak twierdził, „mieliście coś bardzo ważnego do omówienia”. Kończyłaś układać ciuchy na wieszakach, gdy nagle twój towarzysz postanowił, że ci pomoże. Zaśmiałaś się, że wolisz nie igrać z jego pechem. Jak się po chwili okazało, pożałowałaś swojego czarnowidztwa. Perkusista, chcąc podać ci spodnie, zahaczył o rękę „Harry’ego”, który się przewrócił. Reszta „zespołu” poleciała rządkiem, jak domino. Po chwili wszystko leżało na brudnej podłodze, co równa się z tym, że nie nadaje się do użycia.
Ogarniała cie frustracja, złość, agresja… wszystkie negatywne uczucia naraz. Miałaś ochotę go zabić, poćwiartować, a jego śledzionę rzucić ptakom na pożarcie.
- Coś ty do cholery narobił?! To wszystko jest już zniszczone! Wiesz, ile nad tym pracowałam?! Wiesz?! Nie! Bo jakoś tak ostatnio masz mnie w dupie! Co, nagle przestałam cię obchodzić? – darłaś się jak pomylona, ale byłaś naprawdę wściekła. Chłopak chyba chciał coś powiedzieć, ale nie zwracałaś na to uwagi. – A z resztą, spieprzaj!
Wyszłaś z pracowni, trzaskając drzwiami. Pieprzony pech!
Poruszałaś się szybkim marszem. Już po pięciu minutach byłaś w parku. Usłyszałaś czyjeś wołanie. Odwróciłaś głowę.
- [T.I.], proszę zaczekaj! Błagam, musimy pogadać!
Ignorowałaś jego wołanie. Chłopak biegł w twoim kierunku. Widziałaś jego grzywkę niechlujnie powiewającą na wietrze, jego rozgrzane, czerwone z wysiłku policzki. Jednak nie było ci go szkoda. Cieszyłaś się nawet, że chwilowo jest w takim stanie. Niewzruszona szłaś dalej.
Jednak już po chwili poczułaś, jak coś szarpnęło cię za rękę. Odwracając się, równie potężnie szarpnęłaś jego rękę. Chłopak był silny i kurczowo trzymał się twojej dłoni. Przez tą próbę sił chłopak stracił równowagę i poleciał na trawnik. Niestety, zapomniał cię puścić, przez co wpadłaś centralnie na niego. Jakby tego było mało, zaczęliście się staczać wprost do małego strumyczka. Widziałaś tylko przepraszające spojrzenie Josha. Po chwili poczułaś coś mokrego i przerażająco zimnego. Tak, właśnie wpadliście do strumyka przecinającego park. Nie mogłaś już dłużej wytrzymać. Wybuchłaś… śmiechem.
- Jesteś idiotą, wiesz?
- I to na dodatek pechowym – śmialiście się razem. – Pewnie jeszcze za chwilę zarobię w twarz.
- Niby za co? – jednak nie uzyskałaś odpowiedzi. Bynajmniej nie słownej…
Jego twarz momentalnie zbliżyła się do twojej. Poczułaś jego delikatne usta na swoich wargach. Przez sekundę w twoim brzuchu szalały motyle. To było najsłodsze doświadczenie w twoim życiu. Chłopak delikatnie cię cmoknął, jakby nie miał pewności, czy może pozwolić sobie na więcej. Kiedy wasze usta rozdzieliły się, otworzyłaś oczy. Widziałaś zawstydzone oczy Josha, które jak gdyby chciały cię przeprosić. Mimo to gładził cię kciukiem po policzku, uśmiechał się. Ujęłaś jego twarz w dłonie. Delikatnie przysunęłaś do siebie i uczyniłaś o samo, co chłopak przed chwilą. Tyle, że to był już prawdziwy, pełny pasji i czułości pocałunek.
 

 


I oto jest Piąteczka :3
Mam nadzieję, że wam się podoba, chociaż ja nie jestem zadowolona. Jakoś nie miałam weny :(
PRZEPRASZAM
Jeżeli macie jakieś propozycje dotyczące kolejnego imagina, piszcie :) to ważne, gdyż chcę wiedzieć, o czym chcielibyście czytać :D
Jeżeli macie jakieś zastrzeżenia, dajcie mi znać: chcę wiedzieć, nad czym mam popracować ;)
Obiecałam wam, że będę polecała wasze blogi, czego ostatnio nie robiłam :( a więc polecam wam dzisiaj aż TRZY :3
Kolejna sprawa: ANKIETY! Błagam was, GŁOSUJCIE! To sprawa życia i śmierci!! ♥♥
No i rzecz jasna: jak już tu jesteś, to KOMENTUJ

16 komentarzy:

  1. hey tu czerwonaaax3 z TT super opowiadanie naprawde bardzo mi sie podoba massz talent oby tak dalej czekam na reszte :D

    OdpowiedzUsuń
  2. oo .<3 jest świetny .;)
    mogę prosić o dedykację z Niallem? najlepiej jakiś smutny .<3 @stonedmagic

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi sie. Dzieki za powiadamianie na tt. Wybacz ale nie mg zaglosowac w ankiecie bo jestem na phonie. Zapraszam do mnie http://onedirectionimaginydlafanek.blogspot.com/?m=1
    TT: @we_ended_right. Mam prosbe. Czy mozesz zajrzec do mojej galerii i zrobic #RT mojemu rysunkowi Larry'ego jezeli ci sie spodoba? Bylabym wdzieczna

    OdpowiedzUsuń
  4. Jfhygbffbcxvhgfdyxbhdfjbxhdjukerbndhjduhbgydfg kuuuuurdee to jeeest booskie czytałam to z bananem na buzi *_____* ohmgggggg.. cuowne.. i te zakonczenie agrrrr. Jooooshh <3

    Koooocham cie! I baardzoo ale to bardzo dziekuje! Xxxxxxxxxxxxxx
    @IzaOfficial_ xx

    OdpowiedzUsuń
  5. już od dawna czekałam aż ktoś napisze coś o Josh'u. cieszę się, że to akurat Ty :D bardzo podobają mi się Twoje imaginy i ciągle chcę więcej i więcej.. nie wiem czy o innych zespołach też piszesz ale chętnie bym poczytała imaginy o chłopakach z ROOM94 i The Wanted :D jeśli byś o którymś napisała to bym była mega zadowolona i szczęśliwa ♥
    czekam na kolejny. xx

    @morethankiss

    OdpowiedzUsuń
  6. O jaaaaa! Genialny :D Jeszcze nigdy nie czytałam nic o Josh'u i stwierdzam iż to jest świetne ! <3 Mogę prosić kochanie o dedykację czegoś z Lou ? :3 @iv_whatever

    OdpowiedzUsuń
  7. PIĘKNY!!!! *-* Fajnie że jest o Joshu xd Bardzo mi się podoba :D zapraszam do sb http://be-wild-have-fun.blogspot.com/ @julka_10219

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialny , cudowny , boski wszystko zawarte w jednym ♥ Wieszz ze ja cie kochammm ♥ Josh jest idealny *_____* a w tym imaginie djsbjxkskd ♥ Kocham ;* Twoj anonimek @aww_paulaaa

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialny , cudowny , boski wszystko zawarte w jednym ♥ Wieszz ze ja cie kochammm ♥ Josh jest idealny *_____* a w tym imaginie djsbjxkskd ♥ Kocham ;* Twoj anonimek @aww_paulaaa

    OdpowiedzUsuń
  10. To jest takie akgjfkdklkd *-* Czytam już po raz 902792357869 i nie mogę przestać <3 Pozdrawiam! @OhMyGoognes3

    OdpowiedzUsuń
  11. To co napiszesz dla mnie tego imagina z Avan'em Jogia'ą? <3.<3

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham kurcze jak zawsze to silniejsze ode mnie ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. hej zostałaś nominowana na moim blogu http://opowiadanielondonismyparadise.blogspot.com/ zapraszam <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń